Folie z tworzyw sztucznych – izolacja fundamentów
Analiza możliwości zastosowania konkretnego materiału do izolacji fundamentów nie może polegać na przeczytaniu jego karty technicznej. Punktem wyjścia powinna być analiza obciążeń oddziaływujących na przegrodę/element, miejsce wbudowania i funkcja zastosowanego materiału, niekiedy wykonanie dodatkowych obliczeń sprawdzających i dopiero na tej podstawie można wyciągnąć wnioski co do wymaganych właściwości i parametrów materiału. Jeżeli okaże się, że znajdujące się w karcie dane techniczne pokrywają się z rezultatem tej analizy, materiał może być zastosowany.
Dość szczególnym przykładem tego typu problemów są folie z tworzyw sztucznych. Materiał znany od dawna, chętnie stosowany, ale czy skuteczny?
Co to jest hydroizolacja? Jest to wodochronna warstwa chroniąca obiekt (lub jego elementy) przed wodą i wilgocią. Zabezpieczająca, czyli absolutnie szczelna. Kiedy folia przecieka? Sama folia, o ile nie jest uszkodzona, nie przecieka, ale miejsca połączeń, dylatacji, przejść instalacyjnych? To właśnie te trudne i krytyczne miejsca trzeba skutecznie uszczelnić. Poszczególne arkusze można zgrzać, skleić czy zwulkanizować. Ale nie lepikiem. Poza tym trzeba połączyć ze sobą izolację pionową z poziomą. A co z dylatacjami czy przejściami rurowymi? Materiał można zastosować, jeżeli producent podał sprawdzony sposób wykonstruowania tych trudnych miejsc.
Druga rzecz to odporność na uszkodzenia. Tak chętnie stosowane w „projektach” i na budowach folie o grubości 0,2-0,3 mm świadczą tylko i wyłącznie o dyletanctwie odpowiednio projektanta jak i kierownika budowy oraz inspektora nadzoru. Taka folia uszkodzi się już przy układaniu, nawet gdyby podłożem była gładź. Nie jest to żaden materiał hydroizolacyjny.
O folii jako materiale hydroizolacyjnym można zacząć mówić dopiero wtedy, gdy jej grubość wynosi minimum 1,5 mm (słownie: półtora milimetra) i daje się zgrzewać, sklejać systemowym klejem lub zwulkanizować. Dlatego, zdaniem autora, folie z tworzyw sztucznych nie sprawdzają się w hydroizolacjach fundamentów. Wykonstruowanie z nich szczelniej wanny (chodzi o połączenia arkuszy ze sobą, połączenia izolacji poziomej z pionową oraz izolacją podposadzkową, uszczelnienie dylatacji, przejść rurowych itp.) jest, jeżeli nie niemożliwe, to trudne, skomplikowane i wymagające dodatkowych czynności technologicznych.
Późniejsza naprawa jest zarówno trudna jak i kosztowna (przekonali się niestety o tym właściciele budynków zalanych przez ubiegłoroczną powódź. Bezmyślna próba zaoszczędzenia „kilku złotych”, stosowanie niekompatybilnych materiałów lub materiałów, które na hydroizolację fundamentów się w ogóle nie nadają, powoduje, że koszt prac naprawczych znacząco rośnie. Gdyby na terenach zagrożonych nawet nie powodzią, a podtopieniami, stosowano odpowiednie materiały, tzn. odporne na wodę i znajdujące się w niej agresywne związki, koszty usuwania skutków zalania można by zredukować).
Parę słów trzeba jeszcze powiedzieć o folii (membranie) kubełkowej. Jest to doskonały materiał, ale do wykonywania warstw ochronnych czy drenażowych, absolutnie nie może być jednak stosowany jako powłoka wodochronna.
Tekst i zdjęcia
mgr inż. Maciej Rokiel
Polskie Stowarzyszenie Mykologów Budownictwa
Mgr inż. Maciej Rokiel – Absolwent Wydziału Budownictwa, Architektury i Inżynierii Środowiska Politechniki Łódzkiej. Ekspert i autorytet w dziedzinie hydroizolacji. Ceniony autor fachowych książek m.in.: „Hydroizolacje w budownictwie. Poradnik. Wybrane zagadnienia w praktyce”, „Wycena nowych technologii w budownictwie” oraz licznych publikacji w prasie branżowej.
nr katalogowy 05031
nr katalogowy 06043
nr katalogowy 05018