Źle wykonana hydroizolacja fundamentów lub jej brak umożliwiają kapilarne podciąganie wody gruntowej, a w efekcie zniszczenie murów przyziemia oraz ścian wyższych kondygnacji.
Objawem są pojawiające się na elewacji wykwity solne czy odpadanie tynku. Niczym nie zahamowany proces degradacji doprowadzić może do całkowitej destrukcji technicznej obiektu budowlanego. W takiej sytuacji jedną z metod, obok iniekcji, jest tzw. podcinanie murów.
Przyczyny zawilgocenia budynku mogą być różne. Dla ich skutecznego wyeliminowania konieczne jest usunięcie przyczyny zawilgocenia, a w drugiej kolejności zastosowanie optymalnej metody usuwania wilgoci.
– powstawania i rozwoju korozji biologicznej,
– obniżenia trwałości muru,
– pogorszenia parametrów mikroklimatu i warunków zdrowotnych.
– duża wilgotność powoduje też zwiększenie strat ciepła (wzrost k) oraz powstawanie wtórnego zawilgocenia, wywołanego kondensacją pary wodnej na powierzchni i wewnątrz ścian.
Wybór optymalnej metody osuszania budynku dokonujemy na podstawie kilku podstawowych parametrów:
– oceny stanu zawilgocenia,
– porowatości materiału, z którego wykonany jest mur,
– wytrzymałości materiału na ściskanie.
W zależności od potrzeb można zastosować jedno z rozwiązań lub ich kombinację, dla uzyskania lepszych efektów.
Podcinanie murów to metoda polegająca na wykonaniu wzdłuż muru nacięcia o grubości 8-14mm. Tradycyjne metody zakładają ręczne podcinanie murów ceglanych poprzez wykuwanie cegieł. W podcinaniu mechanicznym używa się w tym celu piły łańcuchowej (w przypadku murów ceglanych), sznurowej, tarczowej, liny diamentowej (mur z betonu lub kamienia), ewentualnie wykonuje podcięcie strugą mieszanki cieczy o ciśnieniu 35MPa z piaskiem kwarcowym.
1. Pierwszym krokiem jest ustalenie istniejących przewodów i innych przeszkód. Podcinanie wykonywane jest wokół całego budynku, kilka centymetrów powyżej gruntu, odcinkami o długości 80-100cm. Szczelina w ścianie nie powinna być dłuższa, w przeciwnym razie może dojść do naruszenia stabilności konstrukcyjnej domu.
2. W szczelinie umieszcza się warstwę hydroizolacyjną, np. z papy asfaltowej, folii PCV o gr. 2mm, a w przypadku działania agresywnych wód gruntowych stosuje się przeponę epoksydową. Izolację stanowić mogą również odporne na uszkodzenia, związki chemiczne i korozję płyty wodoszczelne z polistyrenu bądź polietylenu zbrojonego włóknami szklanymi. Płyty, układane z zachowaniem 10-cm zakładów, powinny wystawać z każdej strony poza obrys muru na 2mm.
3. Przed wypełnieniem szczelin zaprawą cementową, izolację należy ustabilizować klinami z tworzywa sztucznego o wysokiej wytrzymałości na ściskanie i minimalnej odkształcalności. Najlepiej rozmieścić je co 25cm (szerokość jednego rzędu klinów 132 mm). Kliny wytrzymują obciążenie statyczne min. 500 kg/cm2.
4. Zaprawę wtłacza się w szczeliny pod ciśnieniem. Metoda ta wymaga jednak zapewnienia odpowiedniej przestrzeni wokół muru. Wykorzystanie urządzenia do iniekcji wymaga utworzenia przy budynku korytarza o szerokości 70cm. W przypadku, gdy do podcinania użyta będzie piła ręczna, z każdej strony muru należy zapewnić dostęp o szerokości min. 60cm.
5. Wtłaczana, pod ciśnieniem 5 bar, zaprawa twardnieje bezskurczowo i jest odporna na siarczany. Zawarte w jej składzie specjalne dodatki ułatwiają aplikację oraz powodują pęcznienie przy zastyganiu.
Iniekcja jest metodą wybieraną znacznie częściej, z racji mniejszej inwazyjności w strukturę budynku oraz zwykle niższych kosztów. Jej skuteczność, dzięki wciąż udoskonalanej technologii, jest coraz większa, na poziomie ponad 80 proc.
Wadą tego systemu jest trudność uzyskania dokładnej i szczelnej izolacji, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z bardzo mokrymi, niejednorodnymi czy grubymi murami. Jeżeli ściana ma duże zawilgocenie, problemem jest wypełnienie kapilar wprowadzanym roztworem, ponieważ są one już wypełnione wodą zawierającą sól mineralną. Trudno więc ostatecznie przewidzieć, jak zachowa się iniekt, jaki będzie jego zasięg, a w związku z tym skuteczność, zwłaszcza że zastosowanie takiego rozwiązania nie przewiduje ani wstępnego osuszania, ani odsalania murów. W takich przypadkach, dla osiągnięcia większej efektywności używa się w zależności od specyfiki sytuacji różnego rodzaju żywic, ciśnień i pakerów. Najważniejszy jest jednak profesjonalizm wykonawcy, bo to od jego oceny sytuacji zależy ostateczny wynik podjętych działań. Pogodzić się jednak należy z tym, że mur poniżej iniekcji wykonanej nad powierzchnią gruntu pozostanie mokry. Ceną za suche ściany i pomieszczenia parteru będą więc wilgotne piwnice.
Z kolei podcinanie murów uchodzi za skuteczną metodę mającą na celu zatrzymanie wilgoci, którą można stosować zarówno z zewnątrz, jak i od wewnątrz budynku, o ile uda się ją prawidłowo wykonać. To zaś bywa bardzo trudne, a nawet niemożliwe, w przypadku murów o strukturze mieszanej czy wykonanych z kamienia. Z tego powodu podcinanie murów wiąże się ze znacznie większymi nakładami prac, a co za tym idzie, dłuższymi terminami ich wykonania oraz wyższymi kosztami. Dodatkowo, jeżeli mamy problem z nieszczelną izolacją poziomą, musimy także podcinać wewnętrzne ściany budynku. Wówczas poważnym utrudnieniem pozostaje sposób „ominięcia” instalacji elektrycznych, gazowych czy wodno-kanalizacyjnych, znajdujących się w budynku.
Warto pamiętać, że zarówno przy iniekcji jak i przy podcinaniu, nie osuszamy budynku, lecz odcinamy dopływ wilgoci, zamykając jednocześnie wilgoć, która już jest w ścianach. Wilgoć ta zostanie naturalnie usunięta poprzez proces naturalnego wysychania, jednak może to być bardzo długotrwałe a w pomieszczeniach nadal mogą się rozwijać grzyby i utrzymywać zapach stęchlizny. Poza tym, wbrew temu, o czym próbują przekonać nas firmy wykonujące osuszanie, obie metody powodują mechaniczną ingerencję w mury, naruszając do tej pory stabilną konstrukcję budynku.
Podcinanie murów stanowi rozwiązanie o stosunkowo szybkim działaniu. Osiągnięte w wyniku podjętych działań odcięcie kapilarnego podciągania wody gruntowej prowadzi, o ile zachowana jest odpowiednia wentylacja w budynku oraz wyeliminowane zostały również inne przyczyny powstawania wilgoci, do samoczynnego wyschnięcia murów. Zauważalne są również inne korzyści, w postaci poprawy mikroklimatu pomieszczeń, minimalizacji strat cieplnych czy braku potrzeby dokonywania regularnych remontów, napraw murów, tynków i powłok malarskich.
Choć osuszanie murów metodą podcinania jest metodą radykalną i nie do końca bezpieczną dla trwałości, a zwłaszcza stabilności, obiektów budowlanych, całkowicie i trwale zapobiega podciąganiu wilgoci. O ile podcinanie murów jest prawidłowo wykonane, nie ma też wpływu na statykę budynku i jego osiadanie. Dzięki precyzyjnie dobranej prędkości liniowej narzędzi tnących oraz wolnym posuwom cięcia, nie powstają drgania, które mogłyby powodować uszkodzenia konstrukcji ścian.
Metoda ta ma ograniczenia. Jeśli w murze, w warstwie, którą chcemy podcinać, materiałem budulcowym jest kamień, koszt prac zwiększa się. Natomiast obecność elementów metalowych wręcz uniemożliwia ich przeprowadzenie. Z podcinania murów należy też zrezygnować, gdy budynek jest w złym stanie technicznym, ponieważ zachodzi ryzyko jego uszkodzenia. Dlatego też przed przystąpieniem do robót konieczne jest przeprowadzenie fachowej ekspertyzy, oceniającej stan obiektu i wskazującej miejsce, w którym należy wykonać izolację. Może się okazać, że kondycja budynku jest na tyle zła, że podcinanie murów całkowicie doprowadzi do jej zniszczenia. Z tego powodu, nie powinniśmy zaczynać robót, zanim nie zostanie sporządzony odpowiedni projekt organizacyjno-budowlany. Jego przygotowanie zlecić należy firmie wyspecjalizowanej w inwazyjnych metodach osuszania budynku.
Koszt wykonania nowej hydroizolacji obliczany jest w m² izolowanej powierzchni muru, bez względu na stopień zawilgocenia czy grubość muru. Przegląd ofert wyspecjalizowanych firm pozwala ustalić, iż za podcięcie muru zapłacimy średnio 600-700 zł/m2, podczas gdy wykonanie izolacji wraz z robocizną to koszt 400-600 zł/m2. Konieczność użycia liny diamentowej podnosi cenę usługi do 1000 zł/m2.
Opracowanie: Redakcja IzoForum
nr katalogowy 06005
nr katalogowy 05031